maść |
tchórz pastelowe ze znaczeniami |
włos |
dług |
urodzony |
20.05.2019 w Sosnowcu |
genealogia |
|
status |
samiec niehodowlany |
AlFredzikowi na świat pomogła przyjść lek wet Katarzyna Bernacka ( bardzo dziękujemy :* ),
urodził się przez cesarskie cięcie w Sosnowieckiej klinice Weterynaryjnej "Kati"
Był ogromny, ważył 16g - "porodu" doczekał jako jedyny.
Przez pierwsza noc "kręcił" się przy mamie i zamiast ssać, to darł się w "niebogłosy"
(baliśmy się, że nie do końca jest zdrowy), po nocy na szczęście złapał się "cysia"
tak zawzięcie, że pierwszy tydzień życia zaliczył z wagą powyżej 51 g - przy normie 30g ;)
W drugim tygodniu życia jego mama straciła mleko i resztę "oseskowego" życia spędził przy Cayliss
Przez przyszłych opiekunów został nazwany Ariel
Pięknie rósł, aż przyszedł moment rozstania - była to ciężka chwila
dlatego, że takiego jedynaka inaczej się odchowuje : nie było innych szczeniaków
więc bawił się z nami - głównie na plecach chwytnymi łapkami ;)
Gdyby był samiczką bez wątpienia by został, ale mieliśmy już 11 fretek
i czekaliśmy na 12stą (naszego Acai z Francji)
Dodatkowo miał trafić do domu z innym naszym maluchem, a osoba go rezerwująca
miała wcześniej fretki i jako dom fretkowy bardzo dobrze rokował.
Po 3 tygodniach okazało się jednak, że z przyczyn losowych Mateusz musiał oddać nam freciaki.
AlFrecik wrócił do nas z Zyzą, miał zostać do puki nie przyjedzie Acai - a potem trafić do super fajnego domu z fretkami
Czas oczekiwania na Francuza wydłużył się o miesiąc, po którym nie byliśmy już w stanie fredziola oddać ;)
Zmieniliśmy mu imię, bo Ariel do niego nie pasuje; miot był na A dlatego jest Alfredo - a w domu Fredzio lub gruby :D
Fredzik jest kopią swojego taty - duży, pogodnie usposobiony, pastelowy, z długim włosem i białymi znaczeniami
( krawat, 1 skarpeta, na pozostałych łapach ino tipsy ;) ) - chodzi za nami jak pies i nie da się nie kochać ;)